Tag

blog

Blog Roku 2014, czar prysł, smród się ciągnie…

By | Przemyślnik | 62 komentarze

Atakują Was z każdego kąta prośby o głosy w konkursie na Blog Roku? Mnie też…Sama się zgłosiłam, bo pomyślałam, że to taki prestiżowy konkurs. Teraz zaczynam się zastanawiać, czy rzeczywiście…

Nie czytałam za dużo o tym konkursie. Wiedziałam, że taki istnieje, wiedziałam, że jest “ważny”, popularny i prawdopodobnie najbardziej znany w naszej Cebulandii. O konkursie słyszałam zanim wessałam się w blogowanie. Skoro jako osoba nie w temacie wiedziałam, że istnieje to znaczy, że konkurs jest na topie. W tym roku postanowiłam, że się zgłoszę, a co mi tam. Nie liczę na wygraną, w sumie nie mam parcia, bo lubię swoich fanów, lubię swoich hejterów, bo są moi- na co mi obcy z doskoku 😉 Ale pomyślałam, że dzięki zgłoszeniu może ktoś nowy do mnie zajrzy i zostanie na dłużej. Zgłosiłam się zarówno w kategorii Blog Roku, jak i Tekst Roku. Poinformowałam czytelników, napisałam, że jak mają ochotę mogą wysłać smsa. Tyle. Potem zaczęłam czytać…

 

Ale, że jak? Przekupstwo? Jak za komuny. Biere 5 kilo cybuli i ide do lykarza- lepi zdjagnozuji. Nosz kurwa mać, albo ktoś zagłosuje, albo nie. Jest gifcik- jest głosik. W życiu nie posunęłabym się do łapówek dla czytelników. Nigdy nie skomlałam o cokolwiek.

Wiecie ile grup na fb się urodziło w momencie rozpoczęcia głosowania? Fchuj. Jeszcze grupy, na których ktoś grzecznie informuje, że bierze udział jestem w stanie zrozumieć (powiedzmy), ale do urrrwy nędzy sms za upominek? Gdzie tu uczciwość, gdzie zasady fair play?

I oczywiście hit- głosy do kupienia na Allegro. W momencie kiedy robiłam screena, aukcja była już zakończona. Ponoć sama kapituła konkursu zgładziła aukcję, ale jestem pewna, że ktoś z niej skorzystał. Mało tego- podobne aukcje będą się zapewne pojawiały czy to na Allegro, czy w innych miejscach.

Napisałam do Bloga Roku na fb. Jak widzicie, Blog Roku twierdzi, że blogerzy są kreatywni, a najlepsze blogi wybierze komisja. Tylko po takich przekupstwach w pierwszej dziesiątce zostaną blogi, które kupiły głosy za czekoladę, próbki kremu na hemoroidy i inne badziewie. Spośród tej dziesiątki komisja wybierze ten najlepszy. Super.

Wiem, że sporo osób “wycofuje” się z rywalizacji. W cudzysłowie, bo teoretycznie nie da się wycofać, ale blogerzy piszą, że nie będą brali udziału w wyścigu szczurów. Ja też nie mam zamiaru kupować sobie głosów, czy to za upominki czy za forsę. Dla mnie wygrana za gifty to przegrana. Wiem, że jakieś smsy poszły na mnie i jest mi miło, że mimo, że nie robię nagonki ktoś wysłał sam z siebie głos na moją pisaninę.

Straciłam zaufanie do formy konkursu, prestiż prysł, a konkurs stracił w moich oczach. Wkurwiają mnie te wszystkie Prosiaki, które piszą- “proszę, proszę głosik na mnie, jestem taka biedna, tak by mi było miło, proszę…” i tak dzień w dzień. Jeszcze bardziej wkurzają mnie Sępy, Żebracy, ale najbardziej drażnią mnie Przekupy, które za upominki kupują sobie głosy.

Jedynym pocieszeniem jest fakt, że kasa z smsów idzie na dzieciaki, ale smród i tak ciągnie się za konkursem. Startując nie miałam w planach wielkich wygranych, chciałam tylko wziąć udział i zobaczyć jak to jest. No to teraz wiem jak jest. A teraz cóż…i tak kupię sobie wycieczkę od Itaki. Kupię za własne pieniądze, a nie za wyżebrane głosy.

Pamiętajcie- jeśli sami na coś zapracujecie, będzie to sto razy więcej warte, niż coś co zdobędziecie nieuczciwie. Tyczy się to konkursu, wycieczki, życia…

Anal- listy do redakcji.

By | Śmietnik | 42 komentarze

A se wezmę napiszę 😉
Od czasu do czasu zajrzę sobie do Google Analytics. Najbardziej jara mnie dział ze słowami kluczowymi. Pal licho statystyki, bo nie o liczby mi chodzi, kiedy coś tu do Was skrobię. Ale to jak niektórzy trafiają na mojego bloga powala. Dziś przyjrzymy się Google Analowi od dupy strony hehehe 😀 Jako że niektórym czytelnikom przydałaby się pomoc, dziś pomogę 😉

co zrobić jak baba ma niewyparzony pysk

Drogi Czytelniku, podaję przepis. Bierzesz szklankę wody, wlewasz do czajnika, gotujesz. Bierzesz babę, wlewasz jej wrzątek w pysk. Gotowe. Dla wielbicieli naturalnych sposobów polecam spacer po łąkach i polanach, koniecznie w maju, przy pełni księżyca. Należy narwać dorodnych pokrzyw. Pokrzywy po rytualnym obmyciu w kranówce upychamy w pysk baby. Gotowe. Można z połykiem, ale jeśli baba jest zbuntowana- zapewne po wyparzeniu wypluje. Pozdrawiam serdecznie- Twoje Bravo Twoja Pudernica.
żródło-  Kwejk.pl zawody w jedzeniu pokrzyw

galerianki.com

Drogi Czytelniku! Redakcja nie miała pojęcia o takowej stronie, ale przejrzała internety, by móc Ci pomóc. Strona rzeczywiście istnieje. Jakim cudem wlazłeś tu, tego najstarsi Romowie nie wiedzą. Jako solidna firma postaramy Ci się pomóc. Rada jest prosta. Albo jesteś prawdziwym mężczyzną i jesteś w stanie posiadać kobietę, albo… w sumie pipa jesteś nie facet skoro wyszukujesz galerianki w sieci. Radzimy przejść się do galerii. Najlepiej handlowej, bo na galerię sztuk, Twój umysł jest zbyt płytki. Ślemy gorące buziaczki- Pudernica spółka z. o. o.

kurwy z jel gury filmy

Kochany Czytelniku! Nie polecam zakupu słownika, bo to chamsko wytykać komuś błędy, rozważ jednak zakup książki do języka polskiego na poziomie podstawowym dla klas 1-3. Wraz z całą redakcją, po burzliwych naradach, doszliśmy do wniosku, że chodzi Ci o panie lekkich obyczajów z Jeleniej Góry. Niestety redakcja nigdy nie była w tym urokliwym miejscu, jednak gdybyś był w potrzebie podajemy namiary na tirówki https://www.gdziestoja.pl/miasto/1/36/jelenia-gora/. Film możesz nagrać we własnym zakresie. Ślemy sto serc i tulamy- Pudernica i redakcja.

nasrać na środku i żmiję wpuścić

Najdroższy Czytelniku! Twoja inwencja twórcza nie zna granic! Gratulujemy kreatywności i otwartego umysłu. Tego typu happeningi zawsze nas cieszą. Pamiętaj jednak by kał nie był zbyt zimny, bo żmije lubią ciepłe miejsca, a chyba nie chciałbyś skrzywdzić zwierzątka podczas instalacji artystycznej? Mamy również nadzieję, że Twoje wydarzenie odbędzie się w jakiejś galerii lub innym dogodnym miejscu, bo mamy temperatury minusowe, a jak już wiesz żmije zimy nie lubią. Z niecierpliwością czekamy na bilety od Ciebie na tę imprezę. Trzymamy mocno kciuki za dużą widownię- Pudernica i okolica.

natalia siwiec to kurwa

Kochany Czytelniku! To, że ktoś ma od Ciebie więcej pieniążków i lepiej wygląda to nie znaczy, że możesz go obrażać. Jak podaje Wikipedia, Natalia Siwiec to polska modelka i celebrytka. Ma łeb na karku i z byle gówna potrafi kasę zrobić, dlatego nie powinieneś jej obrażać, a lepiej poprosić o radę jak bez wysiłku zarobić pierwszy milion. Pierwszy milion możesz ewentualnie ukraść. Najlepiej ZUSowi, albo innym szatanom. Pamiętaj- nigdy nie napadaj na staruszki, bo one potrafią laską przyfasolić. Ślemy moc całusków- Pudernica wraz z załogą.

ogolic na lyso kobiety

Czytelniku Najjaśniejszy! Czy planujesz golić kobiety tylko w swojej okolicy, czy całą populację? Jeśli masz plan działać na szeroką skalę- prawdopodobnie już wiesz jak to zrobić. Jeśli jednak chodzi Ci o kilka przypadków- służymy radą. Weź odżywki do włosów wybranych kobiet, napełnij je kremem do depilacji i już one same się załatwią. Jest to lepsza metoda niż golenie, ponieważ podczas golenia bździągwy mogą się wyrywać i wierzgać. Życzymy miłego dnia- Redakcja Bravo Pudernica Girl.

wez tabletki zolte i niebieskie firmy bajer

Drogi Czytelniku! Pojebał Ci się notes z wyszukiwarką. Mimo Twojego braku ładu umysłowego postaramy się pomóc. Żółte są na sraczkę, a niebieskie to albo viagra, albo środek powodujący kichanie. Jeśli niebieskie to viagra- to dobrze. Jeśli jednak masz zamiar jednocześnie brać coś po czym będziesz miał rozwolnienie i kichanie- życzymy by kibel był zawsze w pobliżu. A bajer? Bajer to Bajer Full! Majteczki będą w kropeczki, także bądź w okolicach muszli dla własnego dobra. Wyrazy szacunku- Pudernico Celebrytka oraz szanowna redakcja.
żródło-jeja

miód kurwa

Nasz Wspaniały Czytelniku! Miód kurwa jest w chuj zajebisty, wpierdalaj na zdrowie. Rób z niego maski do włosów i kurwa co tylko Jaśnie Pan życzy. Miód to kurwa wydzielina z dupy pszczoły, zdrowy i dobry na wszystko. Możesz sobie go dojebać także do herbaty, albo cycki nasmarować. W chuj zajebiste pozdro ziomek, z całym szacunkiem- Pudernica.

durna baba

Szanowny Czytelniku! Nie Ty pierwszy odkryłeś, że spora część populacji kobiet to durne samice. Kiedyś redakcja poruszała ten temat. W celu zapoznania się z wnioskami,  zapraszamy serdecznie do lektury- Baby są jakieś ǝuʍızp… Ślemy buziaczki w słodki nosek- redakcja z Redaktor Bezczelną Pudernicą.

panie stare dajo dupci zdjecia

Czytelniku Drogi jak Dolar! Jeśli stare panie dajo dupci to masz dwa wyjścia- brać, albo uciekać w zależności od preferencji. Niestety lub stety redakcja nie posiada zdjęć, bo nam się klisza naświetliła, jeśli jednak byłbyś tak miły- zrób je za nas i prześlij na redakcyjnego maila. Z poważaniem Niewyparzona Pudernica z rodziną, znajomymi i przyjaciółmi króliczka.
To tyle z listów do redakcji na dziś. Czekam na kolejne prośby o pomoc, chętnie pomogę każdemu zbłąkanemu wędrowcy i powiem jak żyć nawet byłemu premierowi. Mam nadzieję, że dzięki mnie Wasze życie stanie się lepsze, a Kazachstan będzie rósł w siłę i będzie się Wam żyło dostatniej.
Z poważaniem Niewyparzona Pudernica vel Celebrytka wraz z redakcją.

Całujcie mnie wszyscy w dupę!

By | Przemyślnik | 56 komentarzy

Dziewczynie nie wypada…
Facet to co innego…
Nie przeklinaj…
Zachowuj się…
Jak często to słyszymy? My dziewczyny, kobiety?
To nam wypada, tego nie.
A gdzie to jest napisane?
W Biblii, Konstytucji?

Pije do osób, które uważają, że mój blog jest wulgarny. I chuj.
Nie używam przekleństw zamiast przecinków, czy to w świecie realnym, czy wirtualnym. Przekleństwa to świetny sposób na przekazanie emocji, na podkreślenie swoich racji, ważności wypowiedzi. Niewinne przekleństwo burzy mury pomiędzy mną, a czytelnikami, skraca dystans. Bo przecież w pracy, czy w sytuacjach oficjalnych nie bluzgamy. Natomiast w towarzystwie osób nam bliskich, osób które są naszą grupą znajomych,  słownictwo jest mniej wyszukane. Czujemy się na luzie, bez pompy, bez tej całej otoczki “trzeba”, “powinnam/ powinienem”, “wypada”, “nie wypada”. Przypomnijmy sobie sytuację z aferą taśmową, ale nie od strony afery, ale od strony słownictwa, jakiego uczestnicy używali. Czy ich rozmowa toczyła się w sposób wyszukany? Nie, nie było “szanowny Panie kolego”, “czy byłbyś tak miły i podał mi alkohol”, “zaiste urocze spotkanie”, “ach radość w mym sercu zagościła, kiedy to zechciałeś nalać mi wódki do kryształowego kieliszka”. Leciały kurwy, leciały chuje. Towarzystwo było wyluzowane, bo było to spotkanie przyjaciół, którzy w swoim towarzystwie czuli się na luzie. Już nie wnikam głębiej w sprawę 😉
Idziesz po ciemku do łazienki. Przed Tobą, ni z tego, ni z owego, wyrastają drzwi. Mały palec oczywiście idealnie nakierowuje się na ich kant. Czujesz to, czujesz jak przypierdzielasz najmniejszym paluszkiem idealnie w kant, ałłłłććć. I co? Powiesz mi, że uprzejmie zwracasz się do drzwi, że to nie miło z ich strony, że tak Cię urządziły? Krzykniesz po prostu “o, kurwa!!!”. Jedna “kurwa” znaczy więcej niż tysiąc słów. Ile emocji, ile złości mieszczą te niepozorne literki. 5 liter, a człowiek czuje się lepiej. Jacyś amerykańscy, czy tam eskimoscy naukowcy, doszli nawet do wniosku, że przeklinanie łagodzi odczuwanie bólu fizycznego. Psychicznego pewnie też.

Jaki jest mój blog? Czyż nie na luzie? Bez pompy? Żartobliwy? Tak, tak mi się wydaje, że nie pierdzę tu morałami, tylko przedstawiam swoje wizje i poglądy w sposób przystępny. Na luzie. Na odstresowanie.
Wyobrażacie sobie, na przykład niektóre anegdoty lub dowcipy bez wulgaryzmów? W niektórych przypadkach żart straciłby sens. A XIII Księgę Pana Tadeusza kojarzycie? A kojarzycie “Całujcie mnie wszyscy w dupę” Tuwima? Jak te utwory brzmiałyby bez bluzgów? Nijak. Wulgaryzmy są potrzebne, wbrew pozorom ubarwiają język, jeśli ich nie nadużywamy.
Lubię ekspresję jaką niosą za sobą wulgaryzmy. Nie lubię kurew co drugi wyraz. Nie pochwalam bluzgających małolatów i lasek z kiepem w gębie, czy napakowanych cwaniaków, dla których jedynymi znanymi słowami są przekleństwa. To jest niesmaczne. Smaczne jest świadome operowanie wulgaryzmami w ten sposób, by nadać mocniejszego wydźwięku swojej wypowiedzi.
Przekleństwa przyciągają. Nie oszukujmy się, jaki tytuł bardziej przyciąga? Ten z jakimś przekleństwem lub zabawą słowną czy zwykły, prosty, miałki? Kontrowersje są w cenie. Kontrowersje wciągają, ciekawią. Taki Łorsoł Szor. Tania rozrywka. Słownictwo i zachowanie bardzo niewyszukane, a mimo to oglądalność ogromna. Jedni lubią, drudzy nienawidzą, ale większość ogląda, czy to z ciekawości, czy dla śmiechu. Wydaje mi się, że nawet w tym programie pokazywane są co pieprzniejsze sytuacje, tak by zaciekawić widza. Marketing, marketing.
To jak, kobietom nie wypada przeklinać?
Ależ owszem wypada wszystkim. Nic nie jest trucizną, dopiero dawka nią się staje.
Wszystko jest dla ludzi, byle znać umiar i sensownie wtykać kurwy tam gdzie pasują.
A dla tych, których oburza mój język na blogu mam ogromną prośbę- z łaski swojej wypierdalać.

A Ci, którzy lubią poczytać sobie moje niewyparzone opinie- zapraszam, czujcie się jak u siebie 🙂

 

Uwaga!

By | Śmietnik | 6 komentarzy
Maleńki post organizacyjny. Od dziś przybywa mi nowa zakładka- Celebrytka.
Zakładka to skutek mojego lenistwa i wygodnictwa. Przerzuciłam mojego pierworodnego bloga na Pudernicę, bo lubię mieć wszystko w jednym miejscu.
Teraz możecie czytać, śmiać się i płakać w jednym miejscu.
Mam nadzieję, że ten pomysł Wam się spodoba, a jak nie to trudno- tak już zostanie 🙂
Tyle.
Idę 🙂

Raz, dwa, trzy-nie czytaj, bo obsmarowałam blogosferę

By | Przemyślnik | 16 komentarzy

Jak wiecie, albo nie wiecie mam dwa blogi.
Moje prywatne, osobiste i se mogę smarować co mi się żywnie podoba. Jedni to lubią, drudzy mi jadą i w obu przypadkach się cieszę 😀
Może coś ze mną nie tak ? hehe 😉
Z Celebrytką gniłam kiedyś na Onecie. Ale Onet to smród, bród i ubóstwo. Tam nawet zdjęcia po ludzku się wstawić nie da. W sumie tu i tak nie wstawiam, bo to same czytadło, ale mniejsza o to.
Kiedy przylazłam tutaj rozpoczęłam przygodę także z blogowaniem o kosmetykach. Wiecie- to jest całkiem przydatna sprawa. Może ktoś dzięki mnie nie położy na włosy zamiast odżywki kremu do depilacji- taka moja misja. No i powiew świeżości bez nadęcia też blogosferze się przyda. Albo mnie pokochają, albo znienawidzą łatewer.
Piszę, bo lubię. Jak komuś się podoba, to super, jak nie- też łzy nie uronię.
Jak już tu wlazłam do tej całej blogosfery, zaczęłam intensywniej przeglądać i czytać blogi innych osób. Kilka blogów pokochałam, kilka podczytuje, kilka jest mdłych- ot jak wszędzie. W każdym razie o gustach się nie dyskutuje.
Ale podyskutować mam ochotę o czymś innym.
Jak tak łażę, czytam i podglądam to zaobserwowałam pewne tendencje.

Adin.

Komentarze.
Jakiś tam post o dupie Maryny. Powiedzmy, że recenzja kremu na hemoroidy.
“Ojjj jaka śliczna fotka maści! <3, a jaki śliczny masz odbyt! Mi ta maść by nie pasowała, ale tobie jest z nią super oj oj oj” <zesrałam się z miłości>.
” Hej super blog. Maść jest świetna, na pewno kupię. Też marzę o takim odbycie jak Twój. Jest śliczny! Super produkt!” < ale obleśne foty>.
” Buziaczki kochana, ale fajnie to napisałaś, muszę mieć tą maścieńkę do pupci, może i mi pomoże. Buziaczki, całuski” <pod nosem pocałuj mnie w dupę>.
Komentarze miłe do porzygu. Szczere jak autobiografia Pinokia. Dobra, ja też czasami piszę coś miłego, ale po pierwsze coś musi mnie zachwycić jeśli to komentuję. Po drugie- piszę jakoś tak konkretnie, zgrabniej, a nie sto milionów serduszek, sztuczne ochy i achy i  w ogóle rzygam tęczą i ubóstwiam blogerkę. Takie ubóstwianie na siłę często kończy się bluzgami przed monitorem i wyzywanie od najgorszych, bo ona ma, a ja nie mam, bo napiszę jej, że jest super niech ma idiotka, a ja jej i tak dupę na jakimś forum obsmaruje.

Dwa.

Obs za Obs/ Kom za Kom.
“Hejka, super blog. Poobserwujesz mój? ” <nie spierdalaj>.
“O jaki ciekawy post, zapraszam także do mnie” <nie, spierdalaj>.
“Świetny produkt, zapraszam do komentowania u mnie” <nie, spierdalaj>.
” Obserwujemy? Kom za kom?” <teraz to już na prawdę spierdalaj>.
To jest tak denerwujące, że flaki zaczynają krążyć mi po całym ciele. Po jakiego wafla ktoś na cudzym blogu narzuca się ze swoim blogiem? Ja wiem, wiem… młode ludzie to durne, świeżych blogów nazakładali to chcą mieć od groma czytelników i próbują zaznaczyć swoją obecność gdzie się da i jak się da. Ale czemu tak chamsko? Po co komuś blog zaśmiecać? W życiu w taki link nie kliknęłam i podejrzewam, że mało kto klika. Kiepski macie marketing i do tego jesteście niewychowani! To jest moje zdanie. Poza tym istnieją miejsca, gdzie można pochwalić się swoim blogiem, napisać parę słów o sobie, zaprosić do odwiedzenia. I w takich miejscach chwalmy się swoim miejscem w sieci, zachęcam. Ale nie wchodzimy ze spamem na blogi innych! Nie i koniec, bo jak nie to pójdziecie do piekła, o!

Tri.

Gołe laski w śniegu.
To akurat mnie zastanawia i wywołuje uśmiech.
Popularne raczej na blogach modowych.
Wiecie, sytuacja wygląda tak:.
“Hej Siema laski, jestem Jadzia, a to mój nowy autfit. W sam raz do szkoły, na dyskotekę, a najlepiej do Cocomo, gdzie kolesie tracą milion złotych na szampan z Biedry”
Mróz aż trzeszczy, glut wisi po kolana i dynda jak jaja starego dziada. Normalni ludzie w kożuchach, papachach, kombinezonach, rękawicach ze zdechłych owiec i w butach po zad. A Jadzia prezentuje stylóweczkę wpasowaną w klimat jak w mordę strzelić. Krótka sukienka, jakaś szmacina na plecach, bo firma wysłała i trzeba pokazać. Szpileczki z odkrytym paluszkiem, w tle zaspy po pachy. I jeszcze Jadzia śmie twierdzić, że poleca stylizację na spacery w styczniu.
Bicz pliz!
Podobają mi się fotki w bikini na tle ośnieżonych krajobrazów, ale to są raczej fotki erotyczne lub artystyczne. I takie fotki są okej, bo zrobił je dobry fotograf i chodzi o to by pokazać gorącą dziunię, której śnieg nie straszny, która jest tak hot, że śnieg topnieje.
No dobra, ale co robi rozgolaszona panna na blogu modowym? Serio ktoś przy minus kilkunastu stopniach tak się nosi? Może się nie znam, ale wydaje mi się, że warto się wstrzymać ze dwa miesiące i pokazać ciuchy w bardziej wiosennym tle. Ja tam się ubieram na cebulę jak jest zimno i mam w dupie odbiegające od rzeczywistości stylówki. Przynajmniej glut mi nie dynda 😛

Czetyrie.

Wylewność.
Głównie na blogach kosmetycznych.
Taka sobie Dżesika ma bloga o różnych mazidłach i innych kosmetycznych pierdołach. Dżesika recenzuje na przykład szczoteczkę do zębów z włosów łonowych borsuka i pastę do zębów z wydzieliny rosomaka.
Co znajdziemy w poście?
Skład pasty, miejsce połowu borsuków na szczoteczkę, długość łoniaczy, działanie pasty i szczotki i inne pierdoły i obietnice producenta.
Na koniec Dzesika pisze: ” Pasta i szczoteczka bardzo mi się podobają, bo są fajne, polecam wszystkim.”
O i tyle od autora.
Ja pierdziele. Tyle to se ja mogę na opakowaniu poczytać. Większość postu to powinny być wrażenia, emocje, orgazmy, radości i smutki autorki. Co mnie obchodzi co tam producent pieprzy. Producent musi pieprzyć, bo produkt musi sprzedać. Dżesika jak chce pieprzyć to niech sobie chłopa znajdzie, bo na blogach tylko swój czas marnuje. Owszem, fajnie jak przemycimy skład, czy jakieś słowo na niedzielę od producenta, ale  na litość babską- jaki sens jest przepisywać w kółko to samo ?

No. Wyżyłam się 😀
A Was co zastanawia, wkurza lub śmieszy kiedy czytacie internetowe wypociny?

Pudernica i jej miesięcznica :D

By | Śmietnik | 18 komentarzy
Fanfary poczęły wygrywać radosną melodię obwieszczając moją pierwszą miesięcznicę w świecie blogowania o kosmożyciu.
Bloga o kosmetykach miałam w głowie od dawna. Ale jakoś nie mogłam zebrać się w sobie. Pisałam o czym innym i gdzie indziej. Teraz to gdzie indziej również jest na bloggerze. Więc jeśli ktoś chce poczytać o czymś głębszym niż dno butelki po balsamie zapraszam —> tu se naciśnij . W każdym razie pisałam głupoty o kosmetykach gdzie indziej i Baby, takie fajne Baby kazały pisać bloga 😉 To piszę.

O kosmetykach coś tam wiem, prawie dwa lata pracowałam jako kosmetyczka w salonie, ale to inna historia. Coś tam wiedzę rozwijałam i wbrew pozorom jestem w pełni rozwinięta, choć prawdopodobnie jakieś defekty w mózgu mam 😉
Nie lubię pisać o sobie, z resztą to nie istotne.
Zakładając tego bloga liczyłam na jakieś max 600 wyświetleń w pierwszym miesiącu, a tu kurka wodna w tym momencie patrzę i nie dowierzam- 16,007 wejść! Jaja jak berety, tyle to ja miałam w planach w rok osiągnąć, ale jest mi niezmiernie miło, że jednak stało to się szybciej. Już nie wspomnę, że ktoś wyświetlał kilkukrotnie mojego bloga w Wietnamie czy Kongo 😀 (Btw. Pozdro dla Was 😉 ).
Większość odbiorców jest w wieku 25-34 lata, również jest mi miło, bo także znajduję się w tym przedziale. Oczywiście czytają też gorące osiemnastki i ryczące sześćdziesiątki ( bez obrazy 😉 ).
Na pierwszym miejscu plasuje się województwo mazowieckie, później lubelskie (moje) oraz śląskie.
Najwięcej osób, bo aż 2492 przeczytały post o oszukańczym tytule 7 cm przyrostu w miesiąc! czyli, że media i manipulacja to dobry pomysł 😀
Cóż więcej mogę rzec… Dziękuję, że chcecie mnie czytać i wiedzcie, że nigdy się nie zmienię 🙂 Dziękuję serdecznie za miłe komentarze! A propos niemiłych i tych zupełnie z dupy wyjętych informuję, że nie odpisuję na nie od dziś 🙂 Jak stwierdziła pewna Weronika, która ma niesamowitą  córkę i równie wspaniałego syna- liczba hejterów jest miarą popularności 😉 Kochani hejterzy- nie będę kasować czy blokować Waszych komentarzy- niech naród się pośmieje z Waszych ułomności 😀 A w rozmowy już z Wami nie wchodzę, bo szkoda mojego cennego czasu na bezowocne dyskusje- z głupszym się nie dyskutuje, jak mawia moja Babcia.
Tyle mojego bezsensownego podsumowania czas się pochwalić 😀
Wylazłam proszę ja Was dzisiaj na miasto, bo słońce sikało złotym deszczem promieni na moje zadupie. Dzieciaki na wagarach to i ja olałam robotę i obskoczyłam kilka punktów w mieście. Straciłam trochę kasy, nakupowałam ciuchów, ale tu ich chyba nie będę wstawiać, chyba, że kiedyś poszerzę bloga o stylóweczki jak Tuskówna haha 😉
Kupiłam kilka kosmicznych kosmetyków, które mam zamiar katować.

Lakier do paznokci i żurawinowy balsam do ciała. A także maska na kłaczory (te na głowie ofc). Akurat maskę kupiła mi niezwykle miła Patrycja, która zaliczyła Hebe w Lublinie, a ja dałam jej cynk, że Kallos po 7,99 😉

I coś na włosy oczywiście 😉 W mieście pojawiła się nowa drogeria Jawa, którą zwę Zjawą i znalazłam tam jakieś Marionowe bajery. Ampułki 7 efektów, laminowanie i coś co ma grzać w łeb i wspomóc włosy 😉
Jak tylko upapram się wszystkim dam znać co działa, co nie działa i czy nie oblazłam ze skóry lub nie wyłysiałam.
Tyle ze mnie na dziś.
Pozdro 😉

Heloł hir!

By | Śmietnik | No Comments

Siemaneczko. Dzisiaj krótki post celem wyjaśnienia co ja tutaj robię. Siedziałam wcześniej na onecie, ale było mi tam ciasno, więc skserowałam wszystko i wrzuciłam tutaj. Nie jest to może wyszukany sposób na przeniesienie bloga, ale tak umiałam 😀
Od dziś siedzę tu i nikt mnie nie przegoni (prawdopodobnie…) 🙂
Pozdro i do spisania 😉

Ulało mi się

By | Przemyślnik | No Comments
Co ja tutaj robię….oooo co Ty tutaj robisz….?!
Ktoś gdzieś kiedyś po coś zapytał mnie po cholerę mię tę blog. A no właśnie po cholerę. Bo jak bierze mnie cholera to siadam i piszę. Nie koniecznie mądrze i nie koniecznie potrzebnie. Ale piszę, bo kto mi zabroni?
Jakoś tak wyszło, że na skraju lat nauczyłam się wszystko robić po swojemu. Kiedy miałam 6 lat i Mama kazała założyć czerwone rajstopki to zakładałam niebieskie, kiedy koleżanka w podstawówce kupiła takie same zielone spodnie, to składałam kasę na dwie pary, ale kutwa w zupełnie innych kolorach. Zawsze  ryj mi się nie zamykał, zawsze mi jadaczka chodziła, z czasem nauczyłam się, że głupszego należy przemilczeć, bo ni chu chu nie wytłumaczysz głupiemu co i dla czemu. A, że tutaj czytają i głupi i mądrzy- to sobie piszę co chcę i już. Głupi niech się drze, a mądry zrozumie. Ale co ja tu chciałam…
O mam! Pan Pervert….oj ten Premier podobno ma od diabła garniaków za nasze. To znaczy nie jestem pewna czy ma je od diabła czy od Heya czy od innych z Torunia, ale ma. Media trąbią, bo to najważniejsza informacja. Bo dużo zarabia, a i tak ma tyle ulg. Nooooo ludzie przecież sam sobie pensji nie ukróci. To by dopiero było :) Jak świat światem, każdy Polak zawsze walczył o jak największy kawałek tortu dla siebie. O ile do tortu się dopchał. Ci co mają dostęp tylko do naleśników, też walczą na wszelkie sposoby, żeby rodzynki ze środka na swój talerzyk wrzucić. Broń Borze Sosnowy, nie pochwalam! Obawiam się jedynie, że dużo jeszcze wody w Wiśle, Wieprzu i Dunaju upłynie nim z ludzi wypłucze się nawyk wydzierania i łapczywego nachapywania się, byle więcej dla mnie, byle mniej dla innych. Nikt nie patrzy- kradnij, bierz i nie daj się złapać! Jedyne co my możemy zrobić- uczyć młode pokolenie co jest dobre, a co złe. Inaczej za 20-30-40 lat sytuacja będzie taka sama z tą jedną różnicą, że nie będzie już czego kraść. W wersji optymistycznej- Polacy rozkradną całą Europę, jeśli wcześniej nie pozagryzają się z zawiści.
Kolejny temat ostatnich dni…KOMARY. Tak muszę krzyczeć. Bo, bo, bo…kutwa mogę! U siebie jestem :) Ciężko mnie z równowagi wytrącić ale te małe flaj szity potrafią. Żadne offy nie pomogą, nie…pcha Ci się to zarówno do oczu, uszu jak i do nawet spoconych pośladów Pana Żula. Tym dziadom borowym nic nie przeszkodzi, zeżrą nas, zeżrą nas żywcem!  Popłakałam, to mi wystarczy, bom nie zwykła narzekać :)
Narzekają za to inni- oczywiście na pogodę, bo za gorąco. Tak jakby o minionej zimie już nie pamiętali. Narzekają, bo burza- a czy Wy do cholery plantacje macie, że Wam pozalewa i truskawki gradem złoi? (No chyba, że ktoś ma ;) ). Nie, nie, nie wiecznie wszyscy są na nie :DŚmiać mi się chce kiedy słucham ciągłych narzekań, które są zbędne.
Tylko dzieci wiecznie uśmiechnięte, potem rosną, rosną i głupieją, bo im dorośli kity wciskają. Nie wszyscy i nie wszystkim ale jednak. A w wieku młodzieńczym wszyscy są na nie. Ale to już siła wyższa. Inne ideały, priorytety…Ja będę inny, ja będę lepszy. Paczki, grupy i przekonanie, że moja ekipa jest super i na zawsze. Tutaj muszę zasmucić- nic się nie kończy wszystko się zmienia. Ekipa prędzej czy później rozsypie się w pył, pył wspomnień. Przy dużym szczęściu jakiś jeden ziomek wytrwa. Część wyjedzie i nie wróci, część się wypnie, część znajdzie drugie połówki i te połówki nie będą skore do spędzania czasu z Tobą. Ot tak czar pryśnie, a Ty albo będziesz dalej na nie i zatracisz wszystko co masz w sobie z dziecka, albo pójdziesz swoją i tylko swoją jedyną słuszną drogą nie oglądając się za siebie, ale miło wspominając.  To dopiero początek, jeśli oglądać się za siebie to tylko po to żeby pamiętać o czymś co nie może być zapomniane jak na przykład tradycja.
Tradycyjnie tradycją jest tradycja „To jest tak, że jeżeliby nam ktoś, na przykład, rozumiesz, porwał naszą furę i by go złapały to nam muszą oddać samolot, rozumiesz? To jest właśnie tradycja. Że nam muszą oddać!”. Nie dajmy sobie zabrać, to nie będą musiały oddawać. Walentynki to ja obchodzę, oczywiście, bo święto jest po to żeby świętować. Ale  nie wszyscy wiedzą- ostatnio mieliśmy swoje walentynki, przaśną słowiańską Noc Kupały. Obchodzić trzeba, bo nasze, nawet lepsze niż te cudze. Cudze to tylko wyimaginowana historyjka o parce co to im Święty liściki donosił, taki starodawny Człowiek-Sms. A nasz Kupała…? Wikipedia opisuje to tak ładnie i łagodnie…ale kto się w temat zgłębi ten wie, że nie od kąpieli wywodzi się słowo kupała, bardziej od „tu pała, tam pała, która pannica jeszcze dziś nie dała”. :D To nasze święto weselsze niż to zachodnie. Brzydko to brzmi, tak niepoprawnie? Bo kiedyś to młodzież nie była rozwiązła? Ho ho ho…Jakby tak było to dziewuszki nie wychodziłyby za mąż w wieku 16 lat :D
Kiedyś zapytałam prababci czy rzeczywiście ta młodzież teraz taka rozwiązła, zła i zepsuta. Na co doczekałam się pięknej odpowiedzi, że taka sama tylko troszeczkę bardziej doinformowana. Kiedyś grupka młodzieży bawiła się do 20 w jakimś malutkim domu ludowym na skraju wsi przy wiejskich muzykantach.O 21, maksymalnie o 22 trzeba było być w domu, bo pas czekał na spóźnialskich. Ale co było począć pomiędzy tą ósmą a dziesiątą ? Babcia tylko się zaśmiała „- a ty wiesz jak te kupki z sianem na łąkach chodziły, przez te dwie godziny, chłopi z rana musieli od nowa siano składać.” Celebrujmy więc nasze piękne tradycje, nie zważając nawet na te cholerne komary :D
A każda tradycja jakoś tak dziwnie łączy się ze wsią. Dlaczego więc obelgą jest powiedzenie do kogoś „ty wieśniaku” ? Wiem,wiem… wieśniactwo to stan umysłu, a nie kwestia tego skąd się pochodzi. Idąc tym tokiem myślenia- ciężko teraz o wieśniaka na wsi, częściej spotkamy go w mieście niestety. A jak z tą wsią teraz jest? Większość mieszczuchów na nią ucieka, wieś staje się modna, eko-żywność jest droga. Ze wsiś wyszedł, na wieś wrócisz. Coś w tym jest.  Co ciekawe, wszyscy jesteśmy ze wsi. Zapytaj kogokolwiek- czy ma rodzinę na wsi, wujka, babcie, kuzyna. W którymś pokoleniu każdy znajdzie jakiegoś wiejskiego członka rodziny. Przed wojną około 80 % społeczeństwa żyło na wsi.
Wsi radosna, wsi wesoła kończę te moje wywody na dziś. Ulało mi się porządnie dzisiaj moimi pokrętnymi myślami :D

Dz*wki, żelki i duży fiat

By | Przemyślnik | No Comments
Jakiś czas temu do Powiatowego przyszła Dioda. Wszystko git, dziewucha ma fajne cycki, trochę podpompowane ale fajne. Zawsze lubiła szokować, ot taka praca. Z tego żyje…Ze śpiewania ale i z szokowania i to jest ok. Każdy orze jak może. Tak naprawdę nikt nie wie jaka ona jest na prawdę, w realu czy w biedronce. Tym razem jednak zszokowała mnie dlatego, że nie miała nic do powiedzenia, zaciskała ręce, nogi, uszy i co tam jeszcze miała. Rzucała teksty bez ładu i składu- ani śmieszne, ani mądre. Albo była na grzybkach w Zwierzyńcu, albo już nie ma siły na dalszą orkę. Komercja- powiecie. A tak i co w tym złego? Każdy radzi sobie ze swoim życiem jak potrafi i jeśli mamy szansę  polepszyć jego jakość , to dlaczego nie.
Podobno wszyscy blogerzy to dz*wki. I ja się z tym zgodzę. Zdanie to wypowiedział pewien miły człowiek na sobotnim spotkaniu blogerów. Nie ważne czy piszesz o bocianach i jesteś miłym młodym chłopcem, czy jesteś szafiarką z bransoletkami po sam łokieć, czy też piszesz sąfing szit jak ja- jesteś dz*wką. Bo bloger to sprzedajna franca. I bardzo dobrze! Jeśli ktoś nie chce robić komerchy- proszę bardzo . Prosty przepis- kup se człowieku zeszyt i pisz pamiętnik, przemyślenia, fotki i td. Wszystko co w necie to komercha. Na wszystkim można mielić kasę , możesz dostać prochowiec za free, albo lustrzankę za kilka zdjęć, które nią zrobisz i wrzucisz na bloga. Proste. I dobrze.Jeśli ktoś mi powie, że brzydzi się komercją i nie wziął by kasy, albo jakichś gratisów od potencjalnych dawców, śmiem twierdzić, że kłamie. Spoko, może nie ma co porywać się na recenzję chusteczek higienicznych za 50 groszy, ale jeśli zaoferują Ci lapka czy inny fajny sprzęt- dalej będziesz brzydzić się komercją? Twierdzę, że nie sądzę. Skoro już jesteś tą dz*wką, to nie ważne czy rozkładasz nogi czy nie i tak nią jesteś, więc może warto rozłożyć te cholerne nogi komercji i czerpać z tego profity?
Czego dowiedziałam się na spotkaniu? Szczerze ma być? Ma być, to powiem- niczego czego bym nie wiedziała. Co nie znaczy, że spotkanie mi się nie podobało. Człowiek, który prowadził cały ten wóz drabiniasty to  znany bloger, ale ja w temat nie wnikam, taka jestem krejzolka, że se wolę Newsy obejrzeć niż wnikać w to kto jest blogerem na topie.Facet mówił ciekawie, jak nakręcony, długo, aż musiałam przemknąć się cichaczem po kanapki. Ale spoko, rozumiem gościa- mnie też czasami trzeba hamować, bo z tematu w temat wchodzę jak duży fiat w zakręty.
A jeśli chodzi o dużego fiata, to vipowsko poobczajałam sobie fury z okazji tego, że jestem kulejącą blogerką. Zawiodłam się bardzo…liczyłam na panienki w obcisłych skórach i innych stringach, tymczasem hostessy były jakieś takie ubrane…Buku dzięki była dobra wypitka, bo Frugo było sponsorem naszego zjazdu, to człowiek popił :) ( Hej Frugo-właśnie o Was napisałam, to je reklama, to nie je za darmo, mój nr konta wyślę na pvt :) ).
Podsumowując, było fajnie. Siedziałam po cichaczu i obserwowałam.Trochę było nas za dużo, wolałabym posiedzieć w zadymionym kącie z innymi oszołomami niż robić sweet focie w osiemnastu pozach ze znanym blogerem czy nieznanymi  pannicami. A zamiast Frugo sponsorem mógłby być polmos jakiś, albo chociaż jakiś browar :) Czekam na kolejny raz.
I tylko jedno mnie gryzie i zastanawia- dokąd wędruje ten cholerny pancernik ?
Już czuję…słyszę jak małe stopki hejterów tupią zuchwale w moim kierunku…że jak ja mogłam takie coś napisać. Jak mogłam? Mogłam, bo to mój cyrk i moje małpy. Ja je karmię i ja sprzątam po nich jak się pos*ają. :D

Powitanie,czyli preludium do moich przemyśleń

By | Śmietnik | No Comments

Zaprawdę powiadam Wam,niechby każdy człek zębami w radości świecił,niechby śmiechem swym braci swych smagał,niechby od świtu do zmierzchu nie opuszczał go optymizm w ten czas we świecie ustałyby wojny,głód by ustał,a źli ludzie mordów i gwałtów by zaniechali.Żyjąc przepełnieni wiarą,nadzieją,miłością stajemy się ludźmi lepszemi.A niechaj każdy pomyśli o krasnych i radosnych licach urzędników,o człekach posyłających mnogie uśmiechy kiedy mijamy ich w codziennej wędrówce.Jakiż świat byłby piękny,jakiż radosny i euforyją przepełniony!A na ten czas w urzędach twarze spięte,usta w kawie zanurzone mlaskają zuchwale i ku pomocy Ty ich człeku nie użyjesz ni ch*ja.A ludzie bieżący chodnikami i dróg poboczami raz po raz rzucają k*rwami niechęć uzasadnioną powodując.O jakże świat mi się marzy ludzi uśmiechniętych!Lecz często niestety spotykamy pier*olniętych…