Daily Archives

25 lutego 2019

LOL tydzień

By | Blog, Szoty | No Comments

LOL. Ten tydzień obfitował w lole i to nie takie do kręcenia, chociaż te pomysły to chyba po dobrym lolku wymyślone. Jak ktoś nie wie, lolek to taki skręt z marihujajen co się wstrzykuje te narkutyki w łokieć. Kolega mówił.

Lubicze! Prezes chce dać 500+ na każdego purchlaczka. Na koty nadal nie chce dać, skąpiec. Ciągle mnie to nie zachęca do rozmnażania, poniżej 5k za sztukę się nie sprzedam. Potem możemy dyskutować. Co ja za 500 złotych kupię? Waciki?! Pan prezes obiecał też trzynastki dla emerytów. Trąci mi to pedofilią. Mógł chociaż piętnastki obiecać, może niesmaczne ale chociaż w granicach prawa. Jeśli jesteśmy przy pedofilii to wywalili pomnik księdza, który maczał palce nie tam gdzie trzeba. Pomnik już stoi spowrotem. Taki kurwa kraj. Ile dzieciaków miałoby ciepły obiad w szkole za taki jeden posążek? U nas wiecznie igrzyska tylko na chleb nie ma. Mamy za to nowe święto: Święto Chrztu Polski, a jak Wam mało to dyskutują o wprowadzeniu 9 dni świątecznych na 40. rocznicę pielgrzymki Jana Pawła II do Polski. Proponuję 100 dni wolnego na setną rocznicę niepodległości. Na chuj komu praca? 5 dzieci razy 500 plus, na flaszkę świąteczną będzie. Matmy ma nie być na maturze ale to akurat mi wisi, maturę zdawałam w czasach jak matmy na maturze i tak nie było. Liczyć umiem. Najbardziej lubię liczyć pieniądze, szczególnie jeśli akurat je mam. Z tego miejsca apeluję do Prezesa, miłośnika kotów- daj mie plusa na koty, a nie tylko księżyce kradniesz! A jak chcesz mnie stary dziadu przekupić żebym robiła purchlaki to najpierw sam się zacznij rozmnażać! Albo lepiej nie. Cofam te słowa 

Oscary 2019

By | Blog, Szoty | No Comments

And the Oscar goes to…
Srututu. Wytrzymałam wczoraj tylko do 2:30 na tej całej gali. Czy Ci Amerykanie serca nie mają czy zegarków, kto to wdział po nocy takie imprezy urządzać?
Najbardziej zawiesiłam się na modzie oscarowej, chociaż z modą mam niewiele wspólnego i ni huhu nie kumam czemu kiedyś w DDTVN przedstawili mnie jako blogerkę fashion. Owszem, lubię się wyróżniać ale żebym znawcą była to tak średnio. Ale popaczeć lubię. I tak dowiedziałam się, że żółty i róż będą na topie w tym roku.W końcu będę modna! Wow, mogę wsadzać moje neony i jak ktos sie przyczepi to niech spada, na czerwonym dywanie było i jak komuś nie pasi to się nie zna i nara.
Był gość w sukience. Podjebał pomysł od Rodzynkowej, która to podejrzała kieckę u innej laski. Typ wybrał wersję full kołdry. Praktyczne rozwiązanie na iwęcik za cudzesy. Nawalisz się, zawijasz się w ten śpiworek i kulturalna kimka, a nie jak prymitywny Janusz w garniaku z komunii co po 0,7 ląduje mordą w sałatce śledziowej. Propsuję!
Aquamen zapomniał na Oscary zabrać swoje glony i łuski, wyskoczył za to w różowym garniaku od Małej Syrenki. Z kolei siwa pani o imieniu Glenn, jak ten skośny z Walking Dead, przylazła w dwudziestokilogramowej kiecuni. Kręgosłup pękł mi od samego patrzenia.
Najbardziej podobała mi sie stylówka na fioletowego kolejarza starszego gościa w Jordanach.
Najbardziej zawiodła mnie Lady Gaga, która przyszła w jakiejś zwykłej, czarnej sukience. Spoko, fajny miała wisiorek za 30 milionów dolców ale pytam sie gdzie jest do diaska sukienka z BOCZKU!!! Porażka…
Na mnie się nigdy nie zawiedziecie! Oto moja biżuteria, siedem złotych ale przynajmniej do schrupania!