Daily Archives

3 lipca 2017

Jestem piękna, mądra i noszę stringi!

By | Blog, Przemyślnik | One Comment
Mama zawsze mi powtarzała, że jestem ładna i mądra, a przecież rodzona Matka by mnie nie okłamała, right? Kłamstwo powtarzane tysiąc razy podobno staje się prawdą, więc albo niedowidzę, albo słowo ciałem się stało, albo jestem ładna i mądra. Jestem. A teraz weź wstań i powtórz przed ludźmi, że jesteś ładna i mądra. Jak popatrzą? Jak na debila. Dlaczego? Bo każdy mierzy według siebie. Pomijam przypadki beznadziejne, które tylko myślą, że są ładne i mądre, tak wiecie- wbrew faktom, ale kurwa, ja jestem?Pomijam też fakt, że ludzie patrzą na mnie czasami jak na debila ot tak. Dlaczego? Bo nie rozumieją, a dlaczego nie rozumieją? Bo się wyróżniam, bo nie boję się moich poglądów, bo znam swoje możliwości i swoją wartość. Nie mam kompleksów. W tym kraju żeby żyć musisz narzekać, mieć przejebane i zawsze pod górkę, musisz być smutny, mało zarabiać i nawet pogoda musi być zawsze zła. A mi się dobrze żyje. Tragedia!

 

Takie cuda tworzy Smiley ze Smiley Project

Za zimno, za gorąco, za srająco. Każda rozmowa zaczyna się od “tu mnie boli, tam mnie jebie, wina Tuska, wódki Palikota”. Polityka, zła pogoda, choroby i niskie zarobki. Na komplement większość osób odpowie Ci, że “e nie no co Ty nie wyglądam dobrze, bo włosy z odrostem, dupa urosła, paznokcie nie pomalowane, a czasu nie ma, bo robota, a roboty tyle, a pieniędzy mało, a…” Kurwa melodramat. Zapytaj obcokrajowca “how are you? “, to Ci z uśmiechem na twarzy powie, że “nice”. Oczywiście poleci argument, że oni to lepiej mają, więcej zarabiają i takie tam. W dupie byłeś, gówno widziałeś. Wszędzie ludzie pracują, wydają, maja gorsze i lepsze dni, ale nie dzielą się z całym światem problemami i pękniętym hemoroidem, bo problemy innych nie są tematem do luźnych pogaduszek, a u nas problemy to wręcz powód do radości. Jak komuś jest źle, to nam jest lepiej. Mi jest lepiej kiedy komuś jest jeszcze lepiej niż mi, bo mam z kogo brać przykład. Nie zazdroszczę, ciesze się cudzym szczęściem, ale szczęściem ciężko się u nas dzielić, bo albo porysują Ci samochód, albo pójdą do skarbówki, albo będą mówić, że Twoja żona, to kurwa, a Ty to złodziej. Taki piękny kraj. Ale świata nie zmienię. Jeśli mam ochotę zmieniać świat, to zawsze zaczynam od siebie. Tyle mogę. Jeśli mogę, to zawsze pomogę, choć nie wyglądam, ale ja nie muszę wyglądać, ani się z tym obnosić. Co robię, to robię i robię, a nie tylko gadam, więc tego tematu nie będę poruszać. I nie raz za pomoc dostałam po dupie, ale wszystko nas czegoś uczy i jest po coś. Każdy ma to na co zasłużył. Prędzej, czy później. Więc jak jest Ci źle i chujowo i wszystko jest do dupy, to albo to zmień, albo zamilcz.

 

Narzekanie narzekaniem, ale na pochwały też reagujemy alergią. Nie potrafimy przyjmować komplementów, a wystarczy powiedzieć “dziękuję”. Próbowaliście kiedyś? Ludzie się dziwią! Często słyszę, że ryj mam ładny, że to, że tamto. Oczywiście dziękuję z uśmiechem, co ludzi dziwi, bo się nie wypieram. Bo tak, mam lustro i widzę, że niezła ze mnie dupa. Bo słyszę na ulicy jak panny szepczą mi za plecami, a ich faceci słyszą “i gdzie się patrzysz?”. No na mnie. Ale ja też lubię patrzeć na wszystko co ładne. Nie ważne czy facet, dziewczyna czy ładny samochód, wszystko co ładne zwraca uwagę. A jeśli coś jest ładne i charakterystyczne, to już pierdolone kombo. Kiedy mieszkasz w małym miasteczku, to potem słyszysz, że “o kurwa gwiazda, blogerka, odjebała się jak ruska na paradę, tandeciara, bla bla, bla (z tego miejsca pozdrawiam laskę, która nosi podrabianego Korsa i uważa mnie za tandeciarę ?). Dla mnie takie gadanie, to jak komplement, bo wiem, że skoro jestem powodem do plotek, to znaczy, że nie jestem nijaka. Nijakość jest najgorsza.

 

 

Nie chcę być nijaka. Życie jest za krótkie na nijakość i bylejakość. Dlatego nie chodzę w bawełnianych gaciach, a w stringach. Dlatego zawsze mam zrobione paznokcie i nawet w dresie wyglądam jak milion dolarów. Ale tu nie tylko o urodę chodzi, a o wewnętrzne “chcemisie” i “mogęwszystko”. Tak, ładni ludzie mają łatwiej. Charakterystyczni mają jeszcze lepiej. Dobrzy najlepiej. A naj naj jest kiedy mamy to wszystko, a każdy to wszystko może mieć. Nie raz i nie dwa zmiękczyłam serce  urzędnika, czy urzędniczki ciepłym uśmiechem, dobrym słowem, czy rozmową o moim kolczyku w brodzie. Do ludzi podchodzę z otwartym sercem i potem słyszę, że jednak jestem całkiem spoko, chociaż wyglądam na wredną sukę.
Wszystko jest w naszej głowie. Jeśli Wam mama nie powtarzała, że jesteście ładni i mądrzy, nic nie szkodzi. Powtarzajcie to sobie sami. Nawet po milion razy. Zróbcie sobie kolorowe paznokcie. Załóżcie szpilki, albo adidasy, albo co tylko sobie chcecie, bo będziecie piękni zawsze kiedy to piękno poczujecie w sobie! Ktoś Wam powie, że macie nie takie skarpetki, albo trzydziestolatka w neonowym topie w pieski, to przeginka? A chuj mu w ucho! To Wy, Wy macie czuć się świetnie! Ani wiek, ani waga, ani wzrost, ani stanowisko,  ani kompletnie nic nie jest ważne.
Bądźcie gwiazdami osiedla, miss wsi, albo modelkami na dzielni. Bądźcie kim sobie chcecie. Bądźcie dobrymi ludźmi, dziękujcie za komplementy. Cieszcie się, że jest gorąco, że pada deszcz, że do pierwszego mimo wszystko jeszcze parę złotych zostało. Dużo się śmiejcie, choćby nawet przez łzy. Śmiech nie zaszkodzi, płacz nie pomoże. Łapcie chwile. Biegajcie boso po rosie jak pierdolona Zosia z Pana Tadeusza. A jak trzeba, to siądźcie ze znajomymi przy tym cholernym Panu Tadeuszu i go wypijcie, byle nie za dużo i byle nie na smutno.
Piękno i mądrość jest w nas! A stringi są wygodne?