Monthly Archives

luty 2014

Dzień Niepodległości….

By | Przemyślnik | No Comments

Kiedy byłam mała,pradziadek pokazywał mi w tv defilady, przemarsze…Dzisiaj włączam TVN24,  a tam kilka oddzielnych manifestacji, każda grupa ma własną definicję (jedyną słuszną) patriotyzmu, a zaraz potem rozbijają butelkę na głowie Bogu ducha winnej policjantce…To chyba Dzień Niepodległości, a nie Dzień Debilizmu?! Jarosław Kaczyński na równi stawia Jana Pawła II,  Piłsudskiego i Lecha Kaczyńskiego…W du*pie mam takie obchody tego dnia,mam gdzieś ich do niczego nie prowadzącą politykę. Zero jedności,zero kultury,zero człowieczeństwa…Nie dla takiej Polski mój pradziadek walczył ryzykując życie, nie dla takiej…

Moda na zachoda

By | Przemyślnik | No Comments
Jak mawia moja Babcia,”Święto jest po to żeby świętować”.To też Babcia na Halloween wystawia świecącą dynię w ogródku,tak dla śmiechu,żeby sąsiedzi mieli o czym poplotkować,ale i odwiedza groby bliskich na drugi dzień i żadne święto jej się ze sobą nie gryzie.Dopóki nic się nie gryzie-jest ok:)Moda z Zachodu przestaje być zabawna gdy przeginamy z nią ,zapominamy o tym co „nasze”,a w to miejsce wprowadzamy „cudze” zwyczaje.(Tak nawiasem to żadna nowość,większość świąt chrześcijańskich ma swoje korzenie w pogańskich wierzeniach,a Kościół zastąpił je „swoimi” świętami,żeby poganom nie mieszać zanadto w głowach…ale to temat rzeka. )
Ostatnio głośno o nastolatce z elity bielskiej.Temat powalił mnie na kolana…Podobno dziewczę naoglądało się „Gossip Girl ”  i na wzór serialowej bohaterki założyła bloga o tematyce „kto z kim,za ile,w jakiej pozycji”.Chciała być sławna,no to jest…Odwzorowała nieudolnie wzorzec z serialu- podawała nazwiska,miejsca…Ciekawe czy owa blogerka istnieje w realu?A może to tylko taki mały troll internetowy,szara myszka która nie spodziewała się takiego zainteresowania swoją osobą?Szczerze-nie obchodzi mnie ona,ale przykra sprawa,że swoimi bzdurnymi wpisami być może komuś zaszkodziła, a może nawet zniszczyła życie…(Link do artykułu na temat elitarnej głupoty https://www.dziennikzachodni.pl/artykul/685297,blog-elita-bielsko-czyli-prowokacja-nastolatki-z-bielska,1,id,t,sa.html  )
Kolejna „moda z  zachoda” – „X Project”.Żeby być na topie trzeba taką imprezę zrobić.Wszystko zaczęło się (chyba? ) od tego filmu —> https://www.filmweb.pl/film/Projekt+X-2012-566646  .I tak poooszłooo…O co chodzi?Dajesz wpis na FB,że dnia tego i tego jest impreza tu i tu i zapraszasz kogo się da.Im więcej tym lepiej-znajomych,nieznajomych,łysych,chudych i kulawych,liczy się to,żeby pojawiła się jak największa grupa osób,a najlepiej jeśli przy tym coś spalą,zdemolują,no i uchleją się (opcjonalnie naćpają) ile wlezie.Naśladowców pojawia się mnóstwo…Wszystko jest ok jeśli impreza będzie na poziomie,tylko,że z „definicji” X Projekt jasno wynika,że na poziomie  ma nie być.A potem oglądamy w Teleexpressie,że jakaś bystra 16 latka zaprosiła do M2 3000 osób,na szczęście przyszło tylko 2000…Akurat na osiedlu się zmieścili.Trochę wybitych szyb i spalony samochód,ale co tam impreza znana na pół Polski.Rodzice się tłumaczą,że ona nie wiedziała,że zaproszenia same się wysłały…no jassneee.Ten kto się ładuje w taką zabawę zna jej konsekwencję,które mogą wystąpić.Nie muszą,ale mogą…Jak nie umiesz pływać to nie wchodzisz na głęboką wodę,możesz się utopić,nie koniecznie,ale musisz się liczyć z taką możliwością.
Całe szczęście,że nie jestem modna…

Fejsbukowi ludzie

By | Przemyślnik | 4 komentarze
Żyjesz sobie w Polsce B,albo może już Cee. Nie ważne dostęp masz do całego świata.Kiedyś na topie była Nasza Klasa (NK jak kto woli),dziś trendy jest Facebook.Ponoć jak nie ma Cię na Facebooku,to nie ma Cie wcale.Facebook-dobra sprawa,dostęp do informacji,znajomi w zasięgu ręki,można od czasu do czasu dodać ulotne chwile uchwycone na zdjęciu i podzielić się wspomnieniami z bliskim…Ale…
Taka dajmy na to Anka Kowalska ma inną rozkminkę.Ona nie ma konta na Facebooku,ale na Fejsiku.Od czasów gimnazjalnych ostro lansuje się za pomocą tego narzędzia.Dziesiątki zdjęć z każdego momentu jej życia ląduje co dziennie na Fejsie.Albumy o szumnych nazwach- „Ale się naebałam”(ostatnio na czasie imprezy typu X Projekt),”Na fajce za szkołom”,”Z psiapsułami” ,”Foto by Nicola :* „(bo teraz żeby awansować na zawodowego fotografa,wystarczy wypasiona lustrzanka od tatusia) powalają swoją głębią. Jakie szalone jest życie nastolatki w dzisiejszych czasach każdy wie.Ostre libacje,wesoły kwiat młodzieży…Wszystko pędzi,goni,nasza Ania również ma mnóstwo przygód,którymi dzieli się ze wszystkimi wszem i wobec.
Nie zawsze są to jej realni znajomi, bo wiadomo liczy się to by mieć ich na Fejsiku jak najwięcej,nie ważne czy stali przed Tobą w kolejce w Biedronce, czy znasz ich sąsiadkę,czy są z Azji,czy innych Ameryk-liczy się ich liczba!Ania okrasza swój codzienny żywot także sentencjami z głębi serca (nie jest to ani Sapkowski,Mickiewicz,ani nawet jej przemyślenia…),co 5 minut dodaje tekst typu „Miej wyjeba*e,a będzie Ci dane” (no,sorry wyjeb*ne to można mieć zęby po zabawie w remizie),”Jeb*ać policje”,”Piepszyć nałóczycieli”.Kiedy na horyzoncie pojawia się Miłość Życia dochodzą mądrości typu „Miłość to …tamto siamto ” , „Kocham mojego słitaśnego KuBuS!aaaa” i inne.A,że miłość w dzisiejszych czasach nie jest do końca trendy,to obiekt westchnień zmienia się co kilka dni, a wraz z nową miłośćią kasowane są wpisy związane z miłością poprzednią,pojawiają się nowe,już nie dla KuBuS!aaa,ale dla Robercika <3…W koło Macieju…Status związku też oczywiście zmienia się jak w kalejdoskopie-w związku,wolna,skomplikowane,w związku,wolna,szybka,wolna…
Aż po którejś odjechanej imprezzzce,pomiędzy browarkiem,a tabliczką mnożenia,zaskoczona nastolatka zaskakuje…Zaskakuje tak porządnie,że już wkrótce na Fejsie pojawia się nowa seria foteczek-najpierw powoli,jak żółw ociężale-pierwsze zdjątka USG,potem relacja na żywo z porodu i jeeest!Zdjęcia pod tytułem „Dziecko je,dziecko sra,dziecko na lewym boku,na prawym,na plecach,brzuchu i w nowych śpioszkach…”nieskończona liczba zdjęć z każdej sekundy życia Dz!eC!aCzKa.Ok,jedna,dwie czy trzy fotografie potomka są w porządku,ale nie do cholery trzy zdjęcia na sekundę.Swoją drogą po latach latorośl może być co najmniej zażenowana serią foci na nocniku…Ania nie może wyjść z obiegu,więc lajkuje strony typu piłka nożna,dziary,motoryzacja hip hop…przekaz jest prosty-”może i się nie znam na tym,ale polubię,niech wiedzą jaka jestem na czasie,znam się na męskich hobby”.(W ostatnim czasie dla przykładu, wianuszek wszystkowiedzących fanów zyskała np Paktofonika,za sprawą głośnego filmu ;) )
Po pewnym czasie Ania  porządnieje,zmienia się,poważnieje.Ma na oku niezłą pracę/kandydata na Prawdziwego Towarzysza Życia.Co robi potencjalny szef/kandydat na PTŻ ?Googluje imię i nazwisko Anny Ka,wyskakuje Fejsik i ma piękny obraz psychologiczny naszej bohaterki!A tam jak wół,że Ania chleje od 13 roku życia,lubi dziary na pośladkach i dopisała się do klubu dla swingersów…bombowo :)
Dobra,pojechałam-niektórzy nigdy nie poważnieją :D

Powitanie,czyli preludium do moich przemyśleń

By | Śmietnik | No Comments

Zaprawdę powiadam Wam,niechby każdy człek zębami w radości świecił,niechby śmiechem swym braci swych smagał,niechby od świtu do zmierzchu nie opuszczał go optymizm w ten czas we świecie ustałyby wojny,głód by ustał,a źli ludzie mordów i gwałtów by zaniechali.Żyjąc przepełnieni wiarą,nadzieją,miłością stajemy się ludźmi lepszemi.A niechaj każdy pomyśli o krasnych i radosnych licach urzędników,o człekach posyłających mnogie uśmiechy kiedy mijamy ich w codziennej wędrówce.Jakiż świat byłby piękny,jakiż radosny i euforyją przepełniony!A na ten czas w urzędach twarze spięte,usta w kawie zanurzone mlaskają zuchwale i ku pomocy Ty ich człeku nie użyjesz ni ch*ja.A ludzie bieżący chodnikami i dróg poboczami raz po raz rzucają k*rwami niechęć uzasadnioną powodując.O jakże świat mi się marzy ludzi uśmiechniętych!Lecz często niestety spotykamy pier*olniętych…

Świńska noga we włosach

By | Bjuti Pudi | 10 komentarzy
Miało być o tym, o tamtym i siamtym. Ale idę sobie dzisiaj przez Tesco, rozglądam się za siemieniem coby je na łeb zapodać. Ktoś mądry przemeblował sklep i ocknęłam się w galaretkach. No to wzięłam żelatynę wypróbować co mi z kłaczorami zrobi.
Żelatyna- to chyba każdy wie jak wygląda. Sproszkowana świńska noga co to niby bogata w białka i inne duperele. Nie będę się spuszczać i wchodzić w szczegóły kopyt, każdy wiki ma 🙂
Miała być łyżka żelatyny ale coś mi się poebaoo i dałam 3, a że mało zostało to wsypałam wszystko w filiżankę i zalałam wrzątkiem. Odstawiłam żeby stygło, umyłam kłaki Facelle, osuszyłam ręcznikiem. Ja za filiżankę, a tam galareta. Przesadziłam ze stygnięciem. No to dawaj miksturę pod farelkę. Odczadziała, walnęłam w to trochę maski Dolce Latte. O tej o tutaj poniżej.

Kiedyś napiszę o niej coś więcej, bo jest super. W każdym razie wymieszałam to wszystko i pierdolut na głowę. Według mędrców internetowych siedzi się z tym około 45 minut. Ja się zasiedziałam do godziny. Wszystko zawinięte w czepek i wieśniacką czapkę. Siedzę i siedzę i mi się jeść zachciało, bo tak sobie myślę mam na głowie galaretę. Jakby w to rybę dopierdolić- byłoby cacy. Ale nie byłam pewna efektu z tą rybą, to nie mieszałam. Pierwsze wrażenie- od tego świńskiego kopyta chce się jeść. Ale byłam twarda.

Jak już czas mi zleciał, poszłam zmyć papkę. Zdejmuję wszystko- patrzę włosy jak nie przymierzając krowia kupa- duża, dorodna i gorąca. Zmyłam wyłącznie wodą- najpierw ciepłą, stopniowo schodząc do chłodnej. Udało się. Włosy osuszyłam ręcznikiem. Próbuję rozczesać- ni chuj! Ni w prawo ni w lewo- nie idzie. Myślę sobie amen. Ale nie. Podsuszyłam przeczesując paluchami i potem już można było je rozczesać.
 Podnoszę łeb- patrzę…i nie dowierzam. Włosów jakby więcej. W dotyku jakby milsze. Z moich włosów taka piękna tafla się tworzy niczym asfalt sponsorowany przez unijne dotacje. Nie są może jakieś super miękkie, ale sypkie i równe jakby mi walec po czaszce przejechał. Na szczęście czaszka nie odkształcona. Eeee…se myśle- dobre. I za prawdę powiadam Wam- dobre. Polecam na ten moment zapodania świńskiej nogi na swoje włosy.
Zobaczymy jak na długo utrzyma się efekt laminowania- to wciąż dla mnie zagadka…
A dla tych co lubią zwierzątka wolne, a nie sproszkowane- mam info. Podobno to samo można zrobić z agarem. Ale ni chu chu nie wiem gdzie go kupić. Internety wiedzą.
A na koniec efekt na moich wszarzach.
Koniec i bomba, kto nie czytał ten i tak nie widzi zakończenia 😀

Powitanie-sranie w banie :D

By | Śmietnik | 6 komentarzy

Chciałabym serdecznie powitać sama siebie, bo na razie tylko ja to widzę 🙂
Jeśli pojawiłby się ktoś jeszcze- witam również 🙂
Mam w głowie plan by zawładnąć światem, ale to później, tymczasem tu mam zamiar dzielić się moimi wynurzeniami na temat tego co znajdę w drogeriach, mojej łazience i po innych dziurach 🙂
Jeśli ktoś ma ochotę przyłączyć się do pyskatej dziewuchy to zapraszam .
No dobra pierwszy post poszedł…
Teraz to całe pierdolenie ze zdjęciami i takie tam…ufff 😉