Drugie urodziny bloga

Dokładnie dziś mijają dwa lata odkąd powstał ten blog. Pierwsze urodziny zaskoczyły mnie liczbami (KLIK). Teraz jestem jeszcze bardziej w szoku, ale jak rok temu napiszę- nie liczby są najważniejsze, a ludzie i piszę to całkiem serio, a w tym roku postawię jeszcze bardziej na indywidualizm, bo blogosfera mnie wkurwia 😀
Przeróbki zdjęcia dokonała Eli Milamalim, do której zapraszam 🙂

Dokładnie tak wyglądam kiedy do Was piszę. Siedzę, coś wpierdalam i wymyślam. Jestem taki sobie wiejski cebulaczek i mam nierówno pod kopułą. Prawie pół miliona ludzi, bo tyle Was naszło, już wie, że u mnie jest prosto z mostu, a postaram się, żeby było nie tylko prosto z mostu, ale jeszcze do tego na łeb, na szyję, po mojemu, bez nacisków. Do czego dążę? Mam dość spotkań blogerskich, bo MUSZĘ pisać recenzje na czas. Nie mam do nikogo pretensji, bo wiadomo, że sponsorzy niczego za darmo nie dadzą i tak to wygląda. Jako że nie lubię wyścigów- w marcu odbędę ostatnie spotkanie w zacnym gronie.  Żeby nie być takim hipsterem, postaram się zorganizować coś swojego, bo nie lubię jak mi się coś narzuca. Najwyżej będzie bez sponsorów, bo kto się odważy haha 😀 Otrzymuję sporo maili o współpracę, większość odrzucam. Nie mam ochoty sprzedać się za szmatę za trzy dolary, ani testować odżywki do włosów…w tydzień! Tak, takie maile dostaję, więc jeśli czasami pojawia się testowanie czegokolwiek, to sto razy podkreślam, że produkt dostałam i piszę prawdę- jeśli coś jest dobre, to piszę, że jest dobre, a jak jest do dupy, to piszę, że do dupy. Tak zostanie. Ostra selekcja i sama prawda.

Na FB ponad 1500 Lubiczów. Ludzi coraz więcej, a ja serio piszę tylko dlatego, że lubię. Kiedy nie mam czasu, aż mnie coś nosi żeby popisać, niestety czasami moja doba jest za krótka. Trudno. Wolę pisać rzadziej, ale porządnie.
Mój ulubiony wpis na blogu to historia “nawiedzonego” domu w Izbicy (KLIK). Jestem mega dumna z tego wpisu, włożyłam dużo pracy żeby dotrzeć do prawdy, właścicieli domu, materiały zbierałam tygodniami. W grudniu jedno z mediów podpieprzyło moje zdjęcia z tego wpisu i fragmenty artykułu, na szczęście wszystko się wyjaśniło i dostałam przeprosiny, podlinkowania i takie tam. Czy to już sława hehe? A wiecie co? Nie zależy mi na sławie, wierzcie lub nie, ale lubię pisać po cichu z mojego kąta, tak zupełnie zwyczajnie.
Jak wiecie, nie lubię niczego planować, ale chciałabym pisać więcej postów życiowych, niż kosmetycznych, bo to mnie bardziej kręci. Jak będzie? To się okaże 🙂 Chciałabym również wziąć kiedyś udział w spotkaniu blogerów lifestlowych, a nie tylko te szminki, kredki, lakiery. Ale czy ktoś mnie zechce? No nie wiem 😀 Nie ciągnie mnie natomiast na te wielkie blogerskie gale. Nie widzę sensu w tłuczeniu się po 300 kilometrów do większego miasta, tylko po to, żeby słuchać wykładów, połazić między blogerami. Może gdyby było bliżej, a tak to cały weekend trzeba rezerwować. To chyba nie dla mnie. Ale jak będzie? Zobaczymy, bo przecież ja niczego nie planuję.
Dziękuję serdecznie wszystkim, którzy mnie czytają. Uwielbiam czytać Wasze komentarze! Lubię wiedzieć, że ktoś docenia moje ślęczenie nad klawą. Życzę Wam szczęścia, zdrowia i jeszcze raz pieniędzy. Dzięki, że jesteście!
A sobie życzę jak najwięcej czytelników, którzy czytają, bo chcą, a nie obsy, komy i jakieś robienie z siebie Blogerianki 😀
Z okazji urodzin zapraszam Was na konkurs na moim Fanpage KLIK. Buziaki-siurdaki, pozdrawiam 😀