Shine like a psu jajca

Wiecie, że ja na dobrą sprawę dopiero od roku maluję paznokcie? Jaja, nie? Oczywiście kiedyś tam, przed wojną, też malowałam, a nawet świrowałam pawiana ze zdobieniami, ale potem zstąpiła na mnie jasność w postaci żelu. Po wszelkich szkoleniach żelowych przez lata nie rozstawałam się z frenczem. Raz w miesiącu żelowałam francuzy i z bańki. Z resztą na stopach nadal noszę jedynie żelowy frencz, bo uważam, że na stopach wszelkie zdobienia nie wyglądają dobrze, a klasyka zawsze pasuje. Gdzieś rok temu raptownie zaczęło mi przybywać w kolekcji lakierów i tak dziś mam ich ponad 50. Matko Bosko Krasnostasko! No i co? Leżeć nie będą! A że z czasem u mnie krucho, to nie mogę sobie pozwolić ze schnięciem w nieskończoność. Z pomocą przychodzą mi topy z funkcją wysuszaczy. Najlepszy wysuszacz jaki miałam do tej pory to ten z Color Club KLIK. Gdzieś ktoś coś komuś po coś, że ten z Sally Hansen jest dobry. To kupiłam.

Sally Hansen, Diamond Flash Fast Dry Top Coat, Szybkoschnący top diamentowy. 13,3 ml.
Na Wizażu zmroziła mnie cena. Że co kurwa?! 45 zeta?! No tyle to bym nie dała. Nie widziałam go w moim Rossmannie, więc oczywiście poszłam myszką do eZebry. Poszłam patrzę- 14,50. Trza brać, jak gadajo, że dobry. Koleżanka odebrała mi go z siedziby Zebrowej i dostarczyła. Top siedział jeszcze w białym pudełeczku, którego próżno szukać. Flaki mi się przewracają, że wysuszacz jest w czarnej flaszce- nie widać zużycia, co mnie lekko irytuje. No ale dobra, niechaj. Wali wysuszaczem, wygląda jak wysuszacz, tu się nie ma nad czym rozwodzić.
Nie wiem ile czasu odczekuję po nałożeniu lakieru, żeby posmarować palucha topem, nie liczę. Kończę malować drugą rękę i zaczynam smarowanie od pierwszej. Cała filozofia. Oczywiście 60 sekund schnięcia. No bez jaj. To nie Wielkanoc. W 60 sekund to nawet pird się spokojnie po pokoju nie rozejdzie, tym bardziej paznokcie Wam nie wyschną. Podsuszone pazury są po jakichś 10-15 minutach. Tworzy się pierwsza warstwa suchości, ale jak zaczniecie manewrować za mocno po świeżo malowanym, to jeszcze odciski się pojawią. Po 30 minutach już jest całkiem spoko. A po 40 minutach mamy suchość absolutną. Z tym, że już po pół godzinie jest bezpiecznie. Chyba, że po 30 minutach będziecie szorować podłogi to sorry, ale spierdoli. Producent zapewnia, że paznokcie będą Wam szajning lajk psu jajca, ale dla mnie to no… zwyczajnie maja połysk. Jest ładnie. Nie wiem czy wzmacnia pazurki, bo ja pod lakierem mam żel, więc byle gówno mi się na paznokciach minimum tydzień trzyma.
Podsumowując- wysuszacz jest dobry, działa jak trzeba. Wysusza w przyzwoitym tempie. Ostatnio zaopatrzyłam się w stempelki i top przydaje się jeszcze bardziej. Przed odciśnięciem wzorku na świeżym lakierze wystarczy mu około 10 minut. Potem można odbijać motylki, jelonki, biedronki, kuny, łasice, borsuki, jenoty, łyski, bekasy, cietrzewie…mamy jednak obawy o dalszy los cietrzewia. Top na leciutką 5, jest całkiem ok. Brakuje mu troszkę do perfekcji, ale polubiliśmy się 🙂