Październikowe olejowanie z Alterrą

Jak zwykle z opóźnionym zapłonem. Dobrze, że mi się przypomniało 🙂
Olejek z października czeka i czeka, a ja dopiero sobie o nim przypomniałam. Lepiej późno niż jeszcze później.

Alterra olejek migdały i papaja.
Dostępny w każdym Esesmanie za około 17 złotych, ja swój upolowałam za jakieś 13 złotych w promocji. Pojemność 100 mililitrów nie powalająca, ale za to zawartość robi wrażenie.
Skład: Glycine Soja Oil, Ricinus Communis Seed Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Zea Mays Germ Oil, Sesamum Indicum Seed Oil, Triticum Vulgare Germ Oil, Vitis Vinifera Seed Oil, Carica Papaya Seed Oil, Olea Europaea Fruit Oil, Persea Gratissima Oil, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Parfum, Limonene, Tocopherol, Linalool, Geraniol, Helianthus Annuus Seed Oil, Citral, Citronellol, Farnesol.

Wyjątkowo wklejam skład, bo mam tylko jedną fotkę, pardon. Ten skład warto wkleić, bo jest imponujący. Nie trzeba być znawcą by rozszyfrować, że w tej niepozornej, szklanej buteleczce z pompką (jakże poręczną! ) siedzi mnóstwo genialnych olejków.
Olejek pierwotnie przeznaczony jest do ciała, masażu i innych popierdółek. Nienawidzę olejków na skórze bleee. Na włosach znoszę. I oczywiście na potrzeby włosowe olejek powyższy zużyłam.

Pachnie obłędnie! Działa świetnie! Ta Alterra jest jeszcze lepsza niż wychwalana wersja pomarańczowo- brzozowa (KLIK). Myślę, że olejek migdałowy to jeden z najlepszych olejków dla moich włosów, bo tam gdzie jest w składzie, tam moje włosy od razu biją brawo.

Olejek zaczęłam stosować pod koniec września, skończyłam w połowie października. Jest wydajny, tylko pojemność nie największa. Świetnie nawilża włosy, a moje włosy tego właśnie potrzebują. Dodaje blasku i sprawia, że czupryna jest przyjemna w dotyku. Absolutnie polecam!

Ten oto olejek był moim pierwszym olejkiem jakiego użyłam do sierści. To już prawie rok mojego olejowania! W tej chwili papajo- migdałka nie spowodowała jakiegoś szoku regeneracyjnego, ale uwierzcie mi- kiedy po raz pierwszy w życiu spróbowałam olejowania, byłam zaskoczona. Włosy zmieniały się z dnia na dzień! Ten olejek nadal mi służy i stwierdzam, że jest to jeden z lepszych olejków jaki miałam. Dodatkową zaletą jest to, że jest dostępny w każdym Rossie, więc nie ma problemu z zakupem. Zapach jest śliczny. Włosy szczęśliwe. Portfel nie cierpi.

Papaja sprawdza się także przy stosowaniu na końcówki włosów. Specjalnie zostawiłam sobie ociupinkę na dnie i zabezpieczam końce po każdym myciu.

Próbowałam także smarować buzię na noc- chapa ładnie nawilżona.

Daję tej Alterze pięć plus. To świetna ocena. Polecam z czystym sumieniem 🙂