Dzisiaj wpis o szmatach :D

Dzisiaj dla odmiany trochę ciuchów po taniości, które wyrwałam z czeluści pewexów. Bo ile można pisać tylko o mazidłach 😉
Trochę mało ostatnio miałam czasu na latanie po mieście, ale coś tam uzbierałam jak się wynurzyłam. A i oto co upolowałam.
Na pierwszy ogień turbo firanka firmy Taily Weijl za zawrotną sumę dwa pięćdziesiąt 😀 Idealna do noszenia bez stanika, a także na zabawy przy akompaniamencie akordeonu w okolicznej remizie podczas cotygodniowej zabawy tanecznej. Polecam zwłaszcza w połączeniu z panterkowymi legginsami, absolutny masthef. Ja natomiast mam w planach nosić ją w skromniejszych stylizacjach- pod spodem czegoś co opada na ramiona. Ale kwestia gustu.
Mój hit za całe siedemnaście złotych. River Island. Ramiączka są odczepiane, a raczej były, bo je doszyłam, żeby nie spadały. Bez ramiączek nie założę, bo cyce mogą mi się przypadkiem wynurzyć w najmniej spodziewanym momencie. Ten cień na środku to wina zabrudzonego obiektywu w aparacie, który przetarłam za późno. Wybaczcie.
Znowu ten cień, brrr! W każdym razie spodnium, czy jak to się nazywa w stanie idealnym. Tylko mi dupa wyłazi jak księżyc w pełni zza chmury. Ale jest i na to sposób! Do tej kwiecistej łąki mam zamiar zakładać spodenki na przykład i traktować gamonia jak body. Dzięki temu nie będzie wiochy, albo też będzie, ale grunt żeby mi się dobrze czuło, a nie innym 🙂
Tutaj jeszcze pseudoartystyczne zbliżenie na szekszy zameczek, żeby było bardziej blogowo 😀
Tygrys kutwa! Za piątaka. Do krótkich gaci jak znalazł, cycki nie wyglądają, więc nawet do normalnych ludzi mogę w tym poleżć. Na metce napisali, że Next, ale to mój pierwszy tygrys, więc nie rozumiem aluzji 😉 Świetny, miękki materiał i ciekawe zwężenie dołu sprawią, że poczuję się jak gwiazda ( ze spalonego teatru).
Zwykły t-shirt z H&M za złotówkę w kolorze sraczki. Szału nie robi i nie musi, bo jest zwykłym smutnym t-shirtem zrobionym przez małe żółte rączki. Za ryż, albo marchew ewentualnie. Nie wnikam. Chętnie będę go nosić, bo jest w dotyku miły jak cholerne kurczątko.
A oto czarna tunika za aż 15 złotych. Długa, świetna, z różową abstrakcją. Abstrakcja przedstawia śniadanie studenta po juwenaliach. Autor prawdopodobnie chciał nam przekazać trudności z jakimi borykał się od lat wczesnego dzieciństwa. Możemy zaobserwować ekspresję z jaką tworzył dzieło. dostrzegamy jego wewnętrzne rozdarcie, a jednocześnie jasno określone cele. Kłótnia wewnętrzna ukazuje nam bogate wnętrze autora, jego smutki mieszają się z radościami i tworząc spójną całość przenoszą nas w bajkowy świat wyobraźni.
Tył z seksownymi paseczkami eksponuje plecy. Natomiast boczne troczki sterują długością wdzianka. Tunika do tańca i do różańca.
Mańciowa (tak określałam kolor pomarańczowy będąc karlicą) bokserka. Boksować się nie boksuję, lubię natomiast pooglądać walki na ringu jak chłopy okładają się po mordach do krwi. Champion za trzy złote. Miękka bluzeczka w sam raz do getrów (nie lubię słowa legginsy, bo jest nie nasze 😉 ). Dłuższa, więc chętnie zapodam do wspomnianych getrów, bo nie ma nic gorszego niż wielbłądzi palec u laski. Haha. Ja czaję, że jak pupka jest ładna to w getrach wygląda fajnie, ale nigdy przenigdy nie wysadzajcie przodu, błagam 😀
Bokserka schizofreniczki za siedem złotych. Jane Norman. Czy w ogóle ktoś wie kim jest Jane? 😉 Jako człowiek o wielu twarzach noszę ten ciuch z rozkoszą. Moje pozostałe osobowości również są zachwycone. Dodatkowo bluzka nie krępuje ruchów, jest luźniejsza w okolicach brzucha więc 5 hamburgerów w Macu to dla mnie chuj nie wyzwanie 😀 Dół wszystko przytrzymuje tworząc niby bombkę, więc jak będę się wieszać to powieszę się na choince ku uciesze dziatwy. Połyskujące kryształki w okolicach biustu rozświetlą każdą wigilijną kolację.
Jest zameczek, więc plus 30 do zajebistości.
W takiej stylówie wszystkie remizy moje! Oczywiście na ciele te wszystkie zdobycze wojenne wyglądają lepiej, ale nie jestem pewna czy ktokolwiek zniósł by moje ałtfity, więc się nie wyłamuję. Jak ktoś zechce, poprosi, albo przyjdzie z flaszką- to się zastanowię.
Tymczasem borem, polem, lasem!
Do zobaczenia w kolejnym odcinku.
Dla BBC- Niewyparzona Pudernica.