Kłaki- cudaki :)

Ptaszki w mailach mi ćwierkają,
Że na rymy tu czekają.
Może rymy częstochowskie,
Lecz na blogu jest radośniej 🙂
Dziś niedziela jest włosowa-
Posłuchajcie co dziś głowa
Ma przeżyła przy niedzieli,
Niech się gawiedź poweseli.
Noc z olejem przekimałam.
Na długości zapodałam
Pomarańczę oraz brzozę,
Może ona mi pomoże.

W skórę wtarłam rycynowy,
Po nim rośnie włosek nowy.
To rzecz dla Was oczywista-
Głowa później ma być czysta,
Więc umyłam (też) Alterrą,
Polubiłam się z cholerą.
Dalej będą wynalazki,
Które dają włosom blaski.
Wzięłam miodu łyżkę sporą,
A do tego tak około
Dwie łyżeczki zieleniny,
Bo tym włosy nawilżymy.
Zielenina to jest żel,
Lecz nie taki co go gej
Na swe włosy kładzie z rana
I to nie był żel z banana.
Z aloesu to jest żel
Tak nawilża, że aż hej!
Weronika żel mi dała,
Bo za dużo w domu miała.
Lecz mikstura ciut za rzadka-
Co tu zrobić? Ot zagadka!
Pomyślałam, pochodziłam
I maseczki dorzuciłam.
Kallos beczka stoi cała,
Szkoda by się marnowała.
Proteiny ma ci ona,
Keratyną nasycona.
Dorzuciłam więc troszeczkę,
Zakręciłam wielką beczkę.
Wszystko dobrze wymieszałam,
Lecz na olej też spojrzałam.
Więc Alterry pompkę dałam,
I ponownie zabełtałam.
Włosy równo tym pokryłam,
I na chwilę zostawiłam.
Dałam czepek, potem czapka,
Z pół godziny jak wariatka.
Po tym czasie zdjęłam wszystko
I się zgięłam dosyć nisko,
By opłukać papkę całą
I fryzurę mieć wspaniałą.
Olej wtarłam w końcóweczki,
Popsykałam też troszeczki
Od ochrony sprejem takim,
By nie wyszły wszystkie kłaki.
Nawiew letni ustawiłam
I kłaczory wysuszyłam.
Kiedy wszystko uczesałam,
To się prawie rozpłakałam.
Lecz z radości moi mili,
Doczekałam pięknej chwili!
Włosy mocno nawilżone,
Odżywione, dociążone.
Miękkie cudnie i pachnące,
W słońcu pięknie się błyszczące.
Objętości też dostały,
A jak dobrze układały!
Szok, masakra przyjaciele!
Włosy ekstra, ja pierdzielę!
Ta niedziela się udała,
Włosom dużo dobra dała!
Aż się boję co się stanie,
Kiedy nowa nam nastanie.
Bo na włosach miałam tyle,
Że już tylko wsadzić żmiję,
Nasrać i jaszczurkę wpuścić,
A na koniec czymś natłuścić.
Jednak włosy są szczęśliwe,
Rosną coraz bardziej żywe.
Skoro im się to podoba,
To ta pielęgnacja nowa
Pozostanie ze mną tyle,
Aż me ciało w ziemi zgnije.
A planuję żyć sto latek,
Nim wyrośnie na mnie kwiatek.
W planach włosy mam do pasa,
By móc chodzić na golasa.
Tylko włosy mnie ubiorą
Letnią, wieczorową porą.
Zrobię suknię z długich kłaków-
Będę kozak wśród kozaków!
To już koniec opowieści,
Pieprzę smuty, że aż trzeszczy 😀
Piszcie sobie co tam chcecie,
Ja już sobie z bloga lecę !