Amla, Amla moja miła! Cóż żeś z włosów uczyniła!?

Słońce świeci, ptaszek śpiewa,
Jak się moja gawiedź miewa?
Dziś powracam w zdaniach paru,
By ogłosić w całym kraju
Jak się miewał i sprawował
Olej co mi włos ratował.
Co noc drugą od miesiąca,
Gdy nie było jeszcze słońca
Amlą włosy smarowałam-
Choć zapachu ciut się bałam.
Na początku, Mili moi
Tak to śmierdzi, że aż stoi
Włos na głowie oczywiście (!)
Smród jest straszny zajebiście!
Wali jak dworcowy kibel,
Z taką wonią na pohybel!
Po tygodniach jednak paru,
(Jak wypijesz z 5 browarów)
Zapach jakby łagodnieje,
Już nie skacze Ci ciśnienie.
Wali jak stokrotki zgniłe,
Lecz to nie jest też za miłe.
Wuj z tym, zapach nie jest ważny,
Jeśli odór Was nie drażni 😉
W internetach napisali,
Że po Amli blask powali.
Ja co prawda jeszcze stoję,
Lecz powiedzieć się nie boję:
Olej sprawia, że Twe włosy
Będą piękne niczym kłosy.
Będą lśniły całkiem ładnie
I włos z głowy Ci nie spadnie.
Niby prawda, Amla działa-
Lecz mnie zbytnio nie powala.
Pierwsza sprawa- jebie zdrowo,
Włosy capią zdechłą krową.
Blask jest większy, lecz nie wiele.
Kłamią w necie chyba cwele?
Taflą sierść się miała stać…
A tu lipa, kurwa mać!
Ja nie mówię, że jest źle
Ale myślałam, że bardziej zachwyci mnie.
Włosy gładkie, to przyznaję…
Ale ja chcę większy bajer!
Niby rosną, lecz czy po tym?
Amla nie jest środkiem złotym.
Parafina też jest w składzie
A to trochę dla mnie badziew.
Niby łysa się nie stałam,
Ale troszkę się też bałam.
Flaszka spora, plastikowa-
Nawet błyszczy jak jest nowa.
Dozownika huncwot nie ma,
Do kieliszka więc lać trzeba.
A z kieliszka paluchami-
Trzemy tam gdzie włosy mamy.
Ja na głowę stosowałam,
Lecz bym chętnie posłuchała
Gdzie Wy jeszcze nacieracie
No i jakie zdanie macie…
W każdym razie tarłam głowę,
By pobudzić mieszki moje.
Mieszkom chyba nic nie dało-
Amli dużo, lub za mało,
Tego nie wiem, mniejsza o to-
Też na całość tarłam błoto.
Mówię błoto, bo zielone
Tak jak jakieś zgniłe pole
Włosy w warkocz, czepek, czapka-
I tak spałam jak wariatka 😀
Po miesiącu- bez zmian wielu…
Lecz me włosy blisko celu.
Może włosy podniszczone
Byłyby tym odmienione?
Rosłyby jak podniecone?
Moje nie są zbyt wzruszone…
Może nie był to poemat,
Ale miałam dziś dylemat:
Czym to bloga by odmienić,
By Was trochę rozweselić 🙂
Idę sobie , cześć człowieki!
Komentujcie, lejcie ścieki.
Piszcie miło, piszcie czule,
A jak ktoś mnie skrytykuje-
To ja także podziękuję,
Bo mi miło zajebiście
Że to gówno czytaliście 😀
P.S. ludzie! Zapomniałam!
Na maj brzozę już skitrałam!
Ale nie tę ze Smoleńska,
Bo tam się ostało mięska 😉
Pomarańcza jest i brzoza-
W maju będzie zajebioza!
Bo Alterra pachnie świetnie,
W sam raz na miesiące letnie 🙂